á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Trudno jednoznacznie, nie zdradzając oczywiście zakończenia, opisać o czym w zasadzie jest ta książka. Mamy tu zabójstwo dwójki chłopców w Gliwicach, mamy Komendę Policji w Sanoku i aspiranta Witolda Darasza, (...) tajemniczą Larę szukającą gdzieś na bieszczadzkim odludziu śladów po dawnym majątku ziemskim i równie tajemniczego, acz bardzo mrukliwego sejsmologa Rafała Morsa. No i są jeszcze trudne do zidentyfikowania spalone ludzkie zwłoki na leśnej drodze.
Witold Darasz ma swą mroczną tajemnicę związaną z przeszłością i jego degradacją z podinspektora do aspiranta. Lara ma zepsuty samochód i chęć poderwania Rafała. Rafał ma tajemnicze sprawy do załatwienia w lesie i wydaje się być odporny na zaloty Lary. Przy okazji w osadzie w której zatrzymali się Lara i Rafał w tajemniczych okolicznościach ginie jeden z miejscowych – ochlej Łaszczak, a ktoś przy okazji zabija mu psa pasterskiego. Dzieje się tego sporo. Może i za dużo, bo czytelnik zaczyna się zastanawiać, co tak właściwie może łączyć te wszystkie wątki. Oczywiście błyskotliwy finał pokaże, że da się to ładnie spiąć w sensacyjną klamrę, choć jak dla mnie to wszystko było mocno przekombinowane. Nie warto się jednak czepiać szczegółów i prawdopodobieństwa ich zdarzeń. Czytelnik jest zadowolony, bo książkę się wręcz połyka rozdział, za rozdziałem by wreszcie dojść do satysfakcjonującego zakończenia. I jeszcze na deser te bieszczadzkie klimaty.
Ech…